Życie w Ziemi Świętej to łaska i powołanie

 

Betlejem jest wielokulturowym miasteczkiem, w którym są różne religie, kościoły chrześcijańskie, kultury i mentalności. Obecnie przeważa Islam, choć jeszcze około siedemdziesiąt lat temu 86% mieszkańców było chrześcijanami. 

 

„Życie w Ziemi Świętej jest szczególną łaską i powołaniem, ale powołaniem do trudnego życia...”. Są to słowa zaczerpnięte z Listu Pasterskiego, które w 1990 roku emerytowany Patriarcha łaciński Jerozolimy Michel Sabbah skierował do swoich wiernych.

Szczególną łaską dla nas, Instytutu Zakonnego Apostołki Jezusa Ukrzyżowanego, jest nasza obecność w Betlejem już od 26 lat. Przede wszystkim dlatego, iż jest to Ziemia Jezusa, Ziemia Święta, tu „Słowo stało się Ciałem”. Ponad 2000 lat temu stopy Maryi i Józefa dotykały tej ziemi, w poszukiwaniu gościny i schronienia w wielką Bożonarodzeniową Noc. Choć „(…) nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 1,7), znalazła się niewielka grota, która przyjęła Świętą Rodzinę, a którą my mamy łaskę codziennie nawiedzać.

Życie tutaj jest „powołaniem do trudnego życia”, ponieważ jest to ziemia rozdarta przez konflikty i napięcia palestyńsko - izraelskie, ziemia, na której panuje nienawiść i niezgoda. Nasze współsiostry, mieszkające tutaj przed nami, przeżyły trudne i ciężkie chwile, zwłaszcza okres oblężenia Bazyliki Narodzenia Pańskiego, kiedy to przez 40 dni zostały zamknięte wraz z dwiema świeckimi osobami (naszymi sąsiadkami), w małej przestrzeni domu, ponieważ resztę domu zajęło wojsko izraelskie. Mieszkamy w bardzo bliskiej odległości od Bazyliki, w tak zwanym “punkcie strategicznym”, i to było powodem zajęcia naszego domu.

Prawdą jest również - wszyscy ci, którzy nas odwiedzają błyskawicznie to zauważają - że z jednej strony sąsiadujemy z Bazyliką Narodzenia, a z drugiej niemal patrzymy sobie w okna do największego i najstarszego w tym miasteczku meczetu, meczetu Omara. Rano, punktualnie o 4.30 budzą nas śpiewy muzułmańskiego imama, który pięć razy dziennie nawołuje do modlitwy: “Allah Akbar”, co oznacza “Bóg jest wielki”. W każdy piątek bardzo wyraźnie słyszymy naukę, którą imam głosi do zgromadzonych na placu i wewnątrz meczetu muzułmanów, lecz jej nie rozumiemy. Uciążliwy jest również okres ramadanu, jednak z Bożą łaską do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Betlejem jest wielokulturowym miasteczkiem, w którym są różne religie, kościoły chrześcijańskie, kultury i mentalności. Obecnie przeważa Islam, choć jeszcze około siedemdziesiąt lat temu 86% mieszkańców było chrześcijanami. Nie wszyscy wiedzą, że obecnie w Betlejem pozostało tylko ok. 12% chrześcijan, na których składają się: wyznawcy Kościoła Rzymskokatolickiego, prawosławni, grekokatolicy, kościół obrządku koptyjskiego, syryjskiego, ormiańskiego, kościół melchicki. Natomiast cała ogromna większość to wyznawcy Islamu.

Jedną z przyczyn spadku liczby chrześcijan jest emigracja. W przeciągu minionych lat wielu mieszkańców Betlejem opuściło swoje rodzinne miasto, nie ze względu na jawną dyskryminację chrześcijan, ale z powodu niełatwego życia w Palestynie. Chrześcijanie nadal emigrują, ponieważ wiele osób ma trudności ze znalezieniem pracy. Zazwyczaj wyjeżdżają całe rodziny, rzadko wyjeżdża jedno z małżonków, a jeśli już, to wyjeżdża mąż. Sprzedają swoje domy lub je po prostu opuszczają, stąd też wiele stoi pustych. Niekiedy chrześcijańskie domy nabywa Kustodia Ziemi Świętej lub Patriarchat Łaciński, aby nie dostały się w ręce muzułmanów. Wielu mieszkańców Betlejem mówi: „nie ma przyszłości dla nas w tym kraju”. W tym okresie, patrząc przez okna naszego domu na Plac Żłóbka, zauważyłyśmy, że wzrosła liczba pielgrzymów, którzy przybywają tutaj z różnych stron świata. Choć w Betlejem duże znaczenie gospodarcze ma turystyka pielgrzymkowa, to tylko niewielka część rdzennych mieszkańców Betejem ma pracę.

Betlejem otoczone jest wysokim na 9 metrów murem, który Europejczykom kojarzy się z murem berlińskim. Wielu mieszkających tu chrześcijan marzy o tym, aby odwiedzić Boży Grób i inne święte miejsca w Jerozolimie, jednak aby się tam dostać potrzebują specjalnego izraelskiego pozwolenia, na którym jest określone kiedy i w jakim czasie mogą udać się „za granicę”. Choć Betlejem jest oddalone od Jerozolimy niecałe 10 km, są ludzie, którzy jeszcze nigdy za „murem” nie byli. Ludzie tutaj potrzebują umocnienia w wierze, że Bóg jest z nimi pomimo trudności, co więcej, w cierpieniu jest jeszcze bliżej nich. Dlatego nie bez znaczenia jest tutaj obecność kilku wspólnot życia konsekrowanego, ludzi oddanych Bogu, którzy przyjeżdżają, aby tu żyć i dzielić radości oraz cierpienia Palestyńczyków. Jednak Betlejem jest miastem niezwykłym ze względu na to, że właśnie tutaj Jezus zechciał narodzić się z Dziewicy Maryi, „Bóg porzucił szczęście swoje, wszedł między lud ukochany, dzieląc z nim trudy i znoje” - śpiewają tak licznie ostatnio przybywający do Betlejem Polacy.

Jako mieszkańcy „Domu Chleba”, co oznacza w języku hebrajskim nazwa miasta, każdego roku przygotowujemy się do obchodów Bożego Narodzenia. Zazwyczaj na początku grudnia jest uroczyste zapalenie świateł dużej choinki na Placu Żłóbka w obecności chrześcijan i nie tylko, ponieważ to wydarzenie jest również atrakcyjne dla wielu muzułmanów, którzy całymi rodzinami gromadzą się na placu. W tym roku pokrywa się ono z pierwszą sobotą adwentu, czasem przygotowania serc na przyjście Księcia pokoju. Święta Bożego Narodzenia przez niektóre chrześcijańskie rodziny będą obchodzone dwa razy. Dotyczy to zwłaszcza małżeństw mieszanych. My katolicy, świętujemy 25 grudnia, grekokatolicy, kopci i syrokatolicy 7 stycznia, a ormianie 6 stycznia. Narodziny Boga Człowieka obchodzi się na całym świecie, a w Betlejem w sposób szczególnie uroczysty. Można tego doświadczyć 24 grudnia, kiedy to ma miejsce uroczyste wejście Patriarchy łacińskiego do Bazyliki Bożego Narodzenia. Po południu są pierwsze nieszpory, prowadzone przez franciszkanów i przygotowania do Pasterki. Ci, którzy zarezerwowali bilety i je otrzymali - dotyczy to zarówno pielgrzymów, jak i lokalnych mieszkańców – będą ją mogli przeżyć w kościele głównym pod wezwaniem Św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Nieliczni szczęściarze w Grocie Narodzenia doświadczą szczególnego klimatu tamtej Wielkiej Nocy, kiedy rodził się Jezus.

Jakkolwiek, bez względu na miejsce celebracji, każdy wierzący będzie mógł we własnym sercu wziąć w ramiona to cudowne Boże Dziecię, przytulić Jego zmarznięte nóżki i wzruszyć się z radości nad miłosierdziem Boga Ojca, który powierzył nam własnego, jedynego Syna, aby był z nami, aż do skończenia świata. Co za tajemnica! Święty Ojciec Pio, wzór naszej duchowości, który miał ogromne nabożeństwo do Dzieciątka Jezus, składa takie życzenia bożonarodzeniowe: „Żyj radośnie i odważnie, ponieważ anioł Pański, który zwiastuje narodziny naszego małego Zbawiciela i Pana, ogłasza śpiewając i śpiewa ogłaszając radość, pokój i szczęście ludziom dobrej woli. Aby godnie powitać to Dziecię, wystarczy mieć dobrą wolę, ponieważ On przyszedł, pobłogosławić dobrą wolę, którą uczyni owocną i skuteczną”. (Listy św. O.Pio, tom III).

S. Maria Agnieszka AJC

S. Małgorzata Maria AJC

Betlejem